poniedziałek, 6 października 2014

Od Hyphena

Szedłem przez tereny watahy. Czułem dużo nowych zapachów. Lemingi, słodką wodę, grzyby. Eh, szkoda, że nie mogłem tego zobaczyć. Gdy tak szedłem usłyszałem jakiś głos. Był wysoki, więc należał do wadery. Podszedłem bliżej, wyczułem również obecność szczura.
-Cześć, czemu się skradasz?
Tak, jedna z wielu wad bycia niewidomym. Nie możesz wyczuć czyjegoś wzroku...
-Hej, jestem Hyp - zagadałem, po zbliżyłem się trochę. - A ty?
-Follia. Od dawna należysz do tej watahy? Nie widziałam Cię wcześniej.
Nie widziała. Widziała. Nikt nigdy nie wie, jak niektóre słowa mogą boleć.
-Nie, nie dawno dołączyłem.
-Może... Cię oprowadzić?
-Wiesz, nie widzę takiej potrzeby... -odpowiedziałem i odwróciłem się aby odejść. Może za bardzo reaguję na takie szczegóły?
-Czekaj!


Follia? :3<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz