piątek, 17 października 2014

Od Amaduei END Verme

Gdy tylko ten stwór zjawił się za Verme, delikatne ciarki przeszły mi po grzbiecie. Potrafię być miły, ale nie lubię takich typków. Wrzuciłem szybko Amelil na grzbiet i pobiegliśmy do jaskini. Verme pewnie pomyślał, że uciekłem... Phi... Oddalając się, usłyszałem: - A idź tchórzu...
- Niemiły ten pan był i jaki ohydny stwór. - ,,Amcia'' po raz pierwszy powiedziała coś wyraźnie i nie pieściła się. Uśmiechnąłem się. Przez tydzień nie chodziłem nad wodospad, w obawie, że znowu go spotkam - w dodatku obawiałem się o małą. Później - przez rok i 2 miesiące przeżywaliśmy różne przygody, aż pewnego dnia wyszedłem jak zawsze nad wodospad i zostawiłem Amelil - która już nie była mała. Była zajęta czytaniem książki. Gdy wróciłem, zobaczyłem ją zupełnie inną, choć się domyślałem, że wypiła eliksir przemiany...


<END>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz