wtorek, 7 lipca 2015

Od FIammy CD Cato

-Głupie pytanie.-Powiedziałam parskając.
Myślę,że gdybym związała się z jakimkolwiek innym basiorem scenariusz życia byłby taki sam: dzieci,praca i dom. Z Cato wszystko zapowiadało się zupełnie inaczej.
 Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej chcąc nacieszyć się jego bliskością. Cato delikatnie ugryzł mnie w szyję.


~Parę miesięcy później~

<Finnia? xD>

Od Cato- Cd Fi

Uśmiechnąłem się lekko.Byłem definitywnie zadowolony z jej odpowiedzi.
Wizja normalnego życia, z armią małych pasożytów (tzw.: szczeniaków) budziła we mnie ambiwalentne uczucia... Każdego trzeba nakarmić, okazać wsparcie, troskę, miłość, pilnować by nie stała się im krzywda.  Swą drogą, nie nadaję się na ojca. Nie na dobrego ojca... Eh...
Rozpędziłem czarne myśli. Właśnie jestem z najśliczniejszą waderą na szczycie góry. Nad chmurami, przytulam się do niej...
Jedynie jedno słowo może określi cały majestat sytuacji. Jedynie jedno miejsca, w którym mogę się znajdować.
Niebo.
Cały przytuliłem się do jej pleców, objąłem delikatni. Idealnie, już jej nie puszczę x3
- Jesteś pewna, że tego chcesz? - spytałem z troską, miziając ją noskiem po szyi.
<Fi?Finnia taka romantyczna... KHE KHE KHE xD>

poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Fiammy CD Cato

Jego usta powoli przesuwały się po moich plecach a jego oczy były wbite w moje. Poczułam...motylki w brzuchu,zmieszanie,radość,strach i masę innych uczuć ale przede wszystkim...ulgę. Uśmiechnęłam się delikatnie cały czas wpatrując się w niego. Czekałam co zrobi. Powoli położył łeb na moim ramieniu. Nareszcie koniec ucieczek. Pocałowałam go w czoło i wtuliłam się w jego policzek. Kątem oka widziałam ten błysk w oku.
-I co teraz?-Wyszeptał.-Będziemy mieli hordę dzieci i siedzieli w naszej jaskini do końca życia?
-Nie..będzie o wiele ciekawiej.

<Cato?Wiem,krótkie>

Od Cato - Cd Fiammy

Stałem za jej plecami. Patrzyłem jak jej plecy powoli podnoszą się i opuszczają przy każdym oddechu.
Przymknąłem oczy i westchnąłem...
Nie mam pojęcia co czuję, ale chcę być po prostu przy niej. Chronić ją... Co ja wyprawiam... W sumie...
Co mi szkodzi? I tak jest jedynym powodem, dla którego jeszcze nie zjadają mnie robale... Jeśli się nie uda, mam co robić. Nie będę długo cierpieć. Po prostu do or die... Heh...
Zrobiłem jeszcze jeden krok w jej stronę. Delikatnie trąciłem ją nosem w plecy. Fi spojrzała na mnie przez ramię.
Patrząc jej w oczy musnąłem ją delikatnie ustami po plecach...
<Fi?>

Od Fiammy CD Cato

Siedziałam patrząc się smętnie na basiora.Nie wiedziałam co zrobić.Nie chciałam go speszyć i po prostu..siedziałam. W końcu wzruszyłam ramionami wiedząc,że i tak tego nie zobaczył.
-Taki mi się podobasz.
Co mi było z wiecznie uśmiechniętego,nieodpowiedzialnego i milutkiego basiorka,który po prostu się uśmiecha. Cato był spokojny i ciekawy. Wiedziałam,że zawsze będę mogła go odkrywać i nigdy nie będę wiedziała o nim wszystkiego. Obiecywał wieczną przygodę i zrozumienie.Usłyszałam jego westchnienie. Czułam,że coś w nim walczy. Oboje nie wiedzieliśmy co zrobić. No cóż...oboje jesteśmy świerzakami w temacie głębszych uczuć ale...ktoś musi zrobić pierwszy krok. W chwili gdy o tym pomyślałam usłyszałam jak Cato podnosi się z ziemi i kroczy w moją stronę. Napięłam się,nie chciałam popełnić błędu,znowu. Każdy krok słyszałam bardzo wyraźnie. Cichy stuk pazurów o kamienie powodował dreszcz na moich plecach. Nastała cisza. Cato stał za mną,czułam jego oddech na moich plecach.Sierść podniosła mi się na karku.Staliśmy tak w milczeniu przez parę sekund. Chmury przelatywały obok nas niczym białe jezioro oddzielając nas od świata...

<Cato?>

sobota, 4 kwietnia 2015

Od Cato - Cd Fiammy

- Tak. Basior mający w dupie wszystko i wszystkich i zero empatii. Świetny materiał na przywódce. Szczególnie z zaklęciem nasilającym niestabilność emocjonalną - powiedziałem sarkastycznie.
Patrzyłem na nią martwym wzrokiem, bez wyrazu twarzy.
W sercu znów mi coś przeskoczyło...
- Przepraszam... - spuściłem głowę patrząc na łapy, krew nadal leniwie z nich ciekła. - Nadal nie chce mi się wierzyć... Ja i najpiękniejsza wadera w watasze...
Odwróciłem się i zrobiłem kilka kroków. Część mnie miała wielką ochotę ją pocałować, ale wiedziałem, że to nie jeste odpowiedni pomysł a tym bardziej chwila...
Usiadłem kawałek dalej tyłem do Fi. Spuściłem głowę i siedziałem tak.
<Fiamma? Zrobiłam jeszcze raz, nauczyłam się pisać romantyczne opo!>

Od Fiammy CD Cato

Westchnęłam.Dlaczego mnie to nie zdziwiło?To było zbyt szczęśliwe aby było prawdziwe.
-Lubisz mieszać,nie?Ale dobrze,odpowiem ci.Jak myślisz dlaczego moi rodzice zrobili cię bethą?Masz głowę na karku,zasługujesz na to,jesteś basiorem doskonałym.Ja za to jestem małą..uczennicą,która chyba potrzebuje mentora.
-Sorry,ale nie nadaję się.
-Nie zgodziłabym się.

<Cato?Brak wenęła :C>