niedziela, 12 października 2014

Od Amaduei - Adopcja

Szedłem przez mały lasek, który rosnął w cieplejszym miejscu. Znalazłem tam małą słodką osóbkę, która płakała. Było to coś pomiędzy lisem, a wilkiem. Na liście obok było napisane:
,,Przewidziałam to, że pewien basior zaopiekuje się moją Amelil. musieliśmy porzucić dziecko, inaczej ON by nas znalazł razem z moim mężem i by zabił ją. Proszę, zaopiekuj się ją, Amadeui'u. To wilkolis, byś nie miał wątpliwości. Matka Amelil, Olivia.''
,,Skoro ta wadera specjalnie to przewidziała i napisała - muszę się nią zaopiekować'' - pomyślałem i dodałem:
- No chodź, wujo Amek się może tobą zajmie.
~ (15 minut później, w ratuszu, w trakcie rozmowy)
- Morte, mam takie coś... chciałem zaadoptować tego.... wilkolisa, a właściwie wilkolisicę.... ale nie wiem czy go nie oddam w dobre ręce... albo mógłbym chociaż zrobić tak, że by była moją podopieczną?
- Możesz, a będziesz sobie dawał radę?
- No cóż..... postaram się.
- Dobra, to może tak być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz