Cała się zaczerwieniłam , dobrze , że tego nie zobaczył. Na chwilę odebrało mi mowę ,lecz po sekundzie przemówiłam:
-Eh... niczego nie straciłeś. Jestem tutaj jedną z brzydszych wader. - Westchnęłam oblizując łapy z krwi łani.
- Nie mów tak.- Zamknął oczy.- Jestem pewien twojej urody.
Ponowni zalałam się rumieńcem. Nigdy nie słyszałam tylu pochwał , zaraz , poprawka , nigdy nie słyszałam pochwał. Była to miła odmiana w końcu poczuć się docenioną.
<Hyp?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz