-Jesteś piękna, ja to wiem. Ja to czuję - wyszeptałem. Wtedy znów zamknąłem oczy i zawiał wiatr. Uniósł nas ponad ziemię i lecieliśmy. Moce wiatru czasem się przydają....
-Jak tu pięknie...
Już mi nie przeszkadzało to, że ludzie wspominają o wzroku w mojej obecności. Jestem jaki jestem. Muszę się z tym pogodzić.
-Wiesz, miło się z tobą spędza czas - powiedziałem nieśmiało - Pójdziesz ze mną jutro znów na klif?
<Foll? Znów brak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz