Siedziałem w zaciszu nad Krwawą Rzeczką. Wokół mnie unosił się błogi zapach zgliszczy. Nagle usłyszałem krzyk. Odwróciłem się i zobaczyłem młodą , czekoladową waderkę. Widać , że się zgubiła. Najwidoczniej krzyknęła na widok krwi.
-Nie wrzeszcz.
Wadera obejrzała się. Najwidoczniej nie spodziewała się ,że w miejscu takim jak to jakikolwiek wilk może przebywać.
<Choco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz