Przechadzałem się spokojnie po terenach watahy. Podziwiałem wodospad , jezioro , bramę a w moich myślach wciąż moich myślach wciąż pojawiał się pysk moje brata. Tęskniłem za nim. W końcu był moim jedynym przyjacielem. Tutaj nie znałem nikogo a z moją pewnością siebie pewnie tak zostanie. Zatopiony w takich , dość pesymistycznych myślach nie zauważyłam jak podchodzi do mnie jakaś wadera. Dopiero jej głos mnie wybudził .
-Halo? Kim jesteś?- Spytała.
<Vex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz