sobota, 1 listopada 2014

Morte - Adopcja

Razem z Rufusem długo się nad tym zastanawialiśmy. Nie byłam pewna czy Follia nadaje się na Alphę. W ostateczności zawsze może zostać Alphą II i może kiedyś Alphą. Lecz do tego czasu musi.. dorosnąć. Recz jasna nie jest dziecinna po prostu.. czasem ma zbytnie wahania nastrojów. To może być śmiertelne dla watahy. Tak więc postanowiliśmy adoptować szczenię. Będziemy mieli wtedy możliwość wychowania go i pokazania co to znaczy być Alphą. Na mnie wypadło wybranie się po szczenię i wybranie go. Kiedy w końcu dotarłam do schroniska otoczyła mnie chmara szczeniaków. Jedynie dość duża , płomienna wadera została z boku. Kiedy w końcu wszystkie szczeniaki się ze mną oswoiły każde poszło w swoją stronę.
-Auu!- Krzyknęłam kiedy poczułam narastający żar pod lewą , przednią łapą.
Owa płomienna waderka roześmiała złośliwie. W sekundę podjęłam decyzję. W końcu to ona nie podleciała do mnie na początku i to ona nie bała się mi zrobić psikusa. Do tego najwidoczniej dysponuje dość dużą mocą magiczną. Podeszłam do niej udając wściekłą.
- Jak możesz tak traktować swoją Alphę?!- Spytałam z trudem powstrzymując śmiech.
-Jesteś słabą aktorką.- Powiedziała ziewając.
-No cóż , wykryłaś mnie. Mam dla ciebie małą propozycję.- Waderka nadstawiła uszu.- Chciałąbyś zostać młodą Alphą?
Momentalnie nastawienie waderki do mnie się zmieniło. Podskoczył i zaczęła biegać wokół mnie krzycząc:
-Tak , tak , tak , tak!
W końcu przy , którymś zakręcie nie wyrobiła i wywróciła się na śniegu. Pomogłam  jej wstać po czym zostawiłam ją na chwilę aby móc podpisać kilka dokumentów. Kiedy wróciłam waderka latała.. latała? Czym ona mnie nie zaskoczy. Najwidoczniej potrafiła zmienić kształt. Gdy w końcu udało mi się ją ściągnąć na ziemię razem ruszyłyśmy w kierunku mojej jaskini.

END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz