Pomogłem jej usiąść, potem klapnąłem koło niej.
-Wiesz, Cal - westchnąłem - Muszę Ci coś wyznać. Jaa.. Bo...
-Tak?
-Bo ja... Po prostu posłuchaj.
Zamknąłem oczy.
-Nim znajdą Cię promienie słońca
Słodkie sny, które zostawią wszystkie smutki za tobą
Ale w twoich snach jakiekolwiek one są - do końca.
Pomyśl o mnie trochę, nie zlękniona żadną próbą.
Westchnąłem i odbiegłem.
"Na nic innego nie było mnie stać? Tylko jakiś wierszyk bez sensu?" - pomyślałem.
Zatrzymałem się i odwróciłem. Cal biegła za mną. Usiadłem pod drzewem, a ona koło mnie.
-To znaczy... Że ty mnie kochasz?
-Tak -odpowiedziałem cicho.
< Cal? Niespodzianka! ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz