Przypatrywałam się Cato,który z mściwością rozszarpywał gardło niedźwiedzia.Kiedy spojrzał w końcu na niego z góry powiedziałam:
-Co to miał znaczyć?Właściwie...dobra nie pytam.A teraz..oddaj mi ten pręt.
-Niby dlaczego?-Warknął.-To moje życie.
-Ale..-Brakowało mi argumentów.
<Cato?Sorry,że krótko)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz