niedziela, 22 lutego 2015

Od Fiammy CD Cato

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z podobieństw.Budowa ciała,znajomy grymas i ten intrygujący błysk w oku,tak to musiał być Cato.W jednej chwili ogarnęło mnie przerażenie i nieopisany smutek.
-Połóż się.-Powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Wilk bez słowa wypełnił polecenie i z cichym jękiem położył się na już czerwonym od jego krwi śniegu.Ja za to zabrałam się do pracy.Pozbierałam jak największe liście z drzew nas otaczających,zgniotłam je i przyłożyłam do najgorszych ran.W czasie gdy balsam powoli łagodził ból zaczęłam opłukiwać szkarłatną sierść wodą ze źródła.Nie zwracałam uwagi na pełne bólu sprzeciwy oraz krzyki Cato i jedynie szeptałam co jakiś czas"To dla Twojego dobra" albo"Zamknij się już". Krew zaczęła powolutku ustępować miejsca śnieżnobiałej sierści zlewającej się z otoczeniem.Po paru godzinach podobnej terapii basior mógł chociaż wstać.Uśmiechnęłam się na ten widok i zaraz potem do mojej głowy zaczęły dolatywać pytania.
-No tak..pełnia.-Powiedziałam jakby to tłumaczyło wszystko.
-Co?-Odwrócił łeb w moją stronę,najwidoczniej nie dosłyszał.
-Znowu to samo?-Spytałam patrząc za niego znacząco.-Może następnym razem zakop się gdzieś czy coś,okey?
-O tym samym pomyślałem!-Powiedział dość sztywno.

<Cato?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz