czwartek, 4 grudnia 2014

Od Michaelli do Verme


-Łał... Co to było ?...-byłam zdziwiona,ale poczułam takie miłe uczucie.
-Eeee...Twoja witamina B...-zaśmiał się Verme, ale widać było że coś go gryzie. Ja zaś czułam dziwne mrowienie i dreszcze których nigdy nie czułam. Byłam w niebo wzięta i w pół nieprzytomna. Jednak gdy się opamiętałam zapytałam:
-Verme... O co chodzi ? 


<Verne ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz