~Następnego dnia,wcześnie rano~
Jak każdy wie rano nie jestem wilkiem. Jestem trupem. Wielu próbowało,lecz nikt nie zdołał mnie wyciągnąć z wyra rano. Po prostu się nie da.Tak,więc ten poranek był inny.Jak zawsze kręciłam się z boku na bok próbując wstać.Wtem usłyszałam jak ktoś woła moje imię.
-Fi!Fi!-Wołał ktoś.
Myśląc,że to Follia,Morte lub Rufus ziewnęłam i odkrzyknęłam:
-Nie ma mowy.
Ciche kroki w mojej jaskini powoli zaczęły pobudzać moje zmysły.Przeciągnęłam się i powoli uchyliłam powieki.Moim oczom ukazał się pysk Shi wiszący mi nad mordą.
-A ty czego tu?-Parsknęłam.
Basior lekko się uśmiechnął.
-Młoda Alpho..
<Shi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz