sobota, 27 września 2014

Od Rufusa CD Morte

To był najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Morte sprawiła, że jego nieśmiałość zniknęła jak ręką odjął.
Przestał się jąkać, czerwienić i omal nie skakał z radości.
-Kocham Cię Morte! Kocham!
Mógł to mówić godzinami, a i tak by mu się to nie znudziło.
Morte była przecież pierwszą waderą, która go doceniła. Teraz gdy tak stali przytuleni, chciał by ta chwila trwała wiecznie... W pewnym momencie zaczął ją całować jak najdelikatniej potrafił, by nie zranić tej wspaniałej wilczycy.
Blask zachodzącego słońca otoczył tą parę. Przypominało to do złudzenia aurę miłości, która ich otaczała...
-Ciemno jest, odprowadzisz mnie do mojej jaskini Rufciu?- Spytała Morte
-Oczywiście, nie pozwolę by cokolwiek Ci się kiedyś miało stać.

<Morte?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz