Wadera zachichotała, a potem... złapała śnieżkę i we mnie rzuciła.
-No, to rozumiem - uśmiechnąłem się.
Również nabrałem trochę śniegu i rozpoczęliśmy wojnę.
~*~
Po jakiejś godzinie każdy miał śnieżną fortecę i cały zapas zimnej amunicji.
Wyjrzałem zza bastionu po czym skierowałem się do budowli Fiammy.
-Rozmowy pokojowe - oznajmiłem widząc, że wilczyca bierze śnieżną kulę. - Generał, to znaczy ja, pyta się, czy zechciałabyś udać się z nim na Pole Saturna.
< Fi? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz